sobota, 21 kwietnia 2012

Kwieciście.

Długo mnie ciągnęło do florystyki, w końcu całkiem niedawno stałam się studentką florystyki... ale po krótkim czasie doszło do mnie, że jednak mnie to nie kręci:P Uwielbiam kwiaty.... i prostotę. Do szczęście wystarczy mi doniczka, kwitnący kwiatek i kawałek wstążki...




Zamiast bukietu za 100zł wolę mini bukiecik, choćby dzikich kaczeńców - poniżej efekt zbieraniny mego brata, który zna się już na rzeczy;-))


Wianek z białych różyczek, póki co sztucznych.... idealny w swej prostocie!:)


Źle znoszę niezagospodarowaną przestrzeń... zaraz przy wejściu do pokoju, obok szafy miałam pusty kawałek,  chwila natchnienia i wolnej przestrzeni już nie ma:)
Niestety nie miałam możliwości uchwycenia efektu na jednym zdjęciu.




M.

1 komentarz: